czwartek, 3 stycznia 2008

Święty symbol



 Sól od zarania dziejów ludzkości miała symbolikę świętego daru otrzymanego od Boga. Dzielenie się chlebem i solą w wielu kulturach niesie przesłanie braterstwa, szacunku i przyjaźni. Przed wiekami sól była równie cenna jak pieniądze, a w starożytnym Rzymie żołnierze część zapłaty za służbę otrzymywali w postaci soli. Salarium po łacinie oznacza sól i prawdopodobnie od tego łacińskiego słowa pochodzi współczesne angielskie słowo salary czyli zapłata.  


Sól to jednak nie tylko symbolika i pieniądze, ale przede wszystkim konsumpcja. Zdolność soli do konserwowania żywności, która została odkryta prawdopodobnie przez Chińczyków przed 5 tysiącami lat, uważano za właściwość magiczną.

Co więcej, przypisywano soli pewne symboliczne znaczenie. Przypadkowe rozsypanie soli na stole miało oznaczać niezgodę lub zdradę, a trzykrotne rzucenie soli za siebie miło odwracać ewentualne niekorzystne skutki. Uważnie studiując słynny obraz Leonarda da Vici „Ostatnia wieczerza”, zauważymy na stole przy postaci Judasza przewróconą solniczkę leżącą tu z pod jego łokciem…

Choć dziś nie boimy się konsekwencji rozsypania soli, lepiej na nią nadal uważać. Sól kuchenna  jest obok cukru i mąki, jednym z trzech białych zabójców współczesnego człowieka. O tym, że sól jest niekorzystna dla zdrowia każdy chyba słyszał, ale niewiele osób zastanawia się nad mechanizmami i szczegółami owego szkodliwego działania. Z dwóch jonów wchodzących w skład soli kuchennej tym zdecydowanie szkodliwym dla naszego zdrowia jest jon sodowy. Jon sodowy bardzo często występuje również poza solniczką i jest równie niekorzystny dla naszego serca, ciśnienia i naczyń krwionośnych. To co wysypujemy z solniczki na nasze kanapki i do talerzy to zaledwie 30 - 40% spożywanego przez nas jonu sodowego, reszta pochodzi z tzw. pozasolniczkowych źródeł sodu czyli różnego rodzaju konserwantów zawierających ten jon.

Przez wiele wieków nasi przodkowie spożywali w ciągu doby nie więcej niż 0,25 g soli i taka ilość jonu sodowego w diecie jest przez nasze organizmy przyswajana bez szkody dla zdrowia. Jeżeli uświadomimy sobie, że korzenie ewolucji Homo sapiens sięgają Afryki, kontynentu o ubogich zasobach soli, oraz zwrócimy uwagę na fizjologiczne umiejętności organizmu człowieka do oszczędzania jonu sodowego to łatwiej będzie zrozumieć, że naturze ludzkiej bliższa jest mała dawka soli.  Tolerancja smaku słonego i tzw. apetyt na sól może być bardzo różna u poszczególnych osób. W badaniach naukowych stwierdzono, że osoby spożywające od 100 do 250 mg soli kuchennej na dobę po zwiększeniu zawartości soli w diecie 500 – 1000 mg narzekały na pożywienie, że jest zbyt słone. Natomiast osoby spożywające od 10 g do 20 g nie zauważały dodania następnych 5g lub 10 g soli do diety. Wszechobecność soli w naszej diecie jest na tyle ważnym zagadnieniem, że poświecono mu specjalną konferencję zorganizowaną przez Światową Organizację Zdrowia w 2006 roku, w Paryżu. wyznaczono następujące cele do wykonania: zmniejszenie spożycia soli o 20% w skali populacyjnej zmniejszenie zawartości soli w tych produktach spożywczych, które są głównymi siedliskami jonu sodowego w naszej diecie, prowadzenie akcji informacyjnych dla społeczeństwa oraz promowanie diety z ograniczeniem soli. Warto wiedzieć, że 75% spożywanej w nadmiarze soli pochodzi z żywności przetwarzanej przemysłowo oraz posiłków spożywanych poza domem. Płynie z tego prosty wniosek: chcesz być zdrowy – jadaj w domu!